wtorek, 31 marca 2015

OCZAMI CLARY

Powoli, bardzo powili powracałam do rzeczywistości. Nie pamiętam za bardzo co się wydarzyło. Jestem w jakimś łóżku i ktoś trzyma mnie za rękę. Jest mi za ciepło. Próbuje wyrwać dłoń. Nie mogę. Jak bym była przyklejona…musze otworzyć powieki…dowiedzieć się co się stało i co to ma znaczyć.
-Halo, jest tu ktoś?-pytam
-Tak, ja jestem.
-Nie, nie, nie tylko nie ty!
-Cóż, jeszcze nikt tak na mnie nie reagował. Mam się czuć urażony? Tak na marginesie jestem Jace, a ty Clary prawda?
-No wiesz, raczej nie piernik. Każdy wie, ze jestem Clary Morgenstern. A to oznacza, że masz się ode mnie ODCZEPIĆ.
-A na nazwisko mam Herondale. Mówi ci to coś?- ten idiota nie daje za wygraną
-Możesz mieć nawet na nazwisko Burak z ziemniakami. Nie obchodzi mnie to- jeszcze trochę i za siebie nie odpowiadam. Co on tu robi?- Powiedz mi, co tutaj robisz?
-Hmn. Jak to wytłumaczyć, żebyś nie uciekła?-Czuję sarkazm- Choć to będzie dość trudne, zważywszy na to, że jesteśmy na siebie wskazani, dopóki nie znajdą czaru aby nas od siebie uwolnić. A właściwie naszych rąk. Ps. Tylko nie zaczynaj wrzeszczeć. Jesteśmy ze sobą złączeni, ale tylko ręce. Tak na marginesie masz strasznie miękkie dłonie…
-Jak to złączeni?! Co ty wygadujesz?! I w tej chwili puść moją dłoń, bo nie wiem co ci zrobię…-chciałam wyrwać dłoń. Rzeczywiście nie da się- Nie da się, nie da się, nie da się!!!! Aaaaa! Puść mnie, puść mnie… za jakie grzechy? Alec, Isabell!-wydarłam się ile sił w płucach. Nie chce tak żyć, z nim za rękę
-Na Anioła co się z tobą dzieje? Czy nikt nigdy nie trzymał cię za dłoń? Masz jakieś złe wspomnienia? Czy jesteś po prostu stuknięta? A może wszystko naraz?
-Powiedz jeszcze raz, że jestem stuknięta a nie dożyjesz następnej godziny-wysyczałam
-Haha, już się boje takiej małej, stukniętej, rudej wiewiórki…
Wyciągnęłam z spod poduszki sztylet i przyłożyłam idiotowi do tchawicy.
-Jak już zdążyłam wcześniej uprzedzić, teraz mam zamiar cię unieszkodliwić i ten twój cięty języczek.
- Młoda damo, jest wiele rzeczy, które chce żebyś mi zrobiła. Ale to co wymieniłaś, akurat nie znajdują się na liście. Więc co powiesz…na małe buzi, buzi?- i zrobił dziubek. Och, ale bym mu chciała skwasić tą twarzyczkę.
-Młody Herondale, jest wiele rzeczy, które chcę ci zrobić. Ale to co powiedziałeś, akurat nie znajduje się na liście. Więc co powiesz…na…
-Wydaje mi się czy mi właśnie odmówiłaś? Żadna tego jeszcze nie zrobiła- w jego oczach było widać podniecenie, żądze aby mnie posiąść i nie dowierzanie.
-Acham, miło cię zaskoczyć- Powiedziałam lekko drwiąco
Kiedy znowu na mnie spojrzał zatkało mnie. Szybko usiadł i się na mnie położył. Teraz zauważyłam ze ma prawą dłoń w gipsie.
-Czemu się na mnie położyłeś i co ci się stało?- spytałam zmartwiona. Ja zmartwiona, och, czemu mnie to interesuje? Okej to, że się zapytałam czemu na mnie leży było głupie. Ale ciekawi mnie jego ręka.
-Po pierwsze, leże na tobie bo mam zamiar cię pocałować- nieco się nachylił. Czy ja nie powinnam go odepchnąć?- a po drugie, ręka złamana od upadku. Twój brat był tak łaskawy, że ciebie złapał kiedy spadaliśmy, ale mnie dał upaść i w ten sposób złamałem rękę. Zresztą i tak dość mocno się odbiłem od tej podłogi- jeszcze bardziej się nachylił dzieliły nas tylko milimetry czułam jego oddech na swojej twarzy. Już miał mnie pocałować, kiedy ktoś wszedł do pokoju. Jace stracił równowagę i upadł na mnie. Tym samym uderzył czołem o moje.
-Kurde aleś ty nie ogarnięty i zejdź ze mnie w tej chwili!-odepchnęłam go mocno. Kiedy już ze mnie zszedł zobaczyłam Aleca. Był zły i wyglądał na zranionego. Nie, tylko nie to…
-Herondale jesteś dupkiem do potęgi- powiedział Al. I podszedł do niego, po czym przyłożył mu pięścią w twarz.
-Ał- powiedziałam- Czemu mnie to zabolało?


Heja:) Wiem, że pisze krótkie opowiadanka:) no cóż... nwm czy w tym tygodniu dam jeszcze nowy rozdział bo od jutra do poniedziałku nie ma mnie w domu jadę do wujka. Nwm tez czy będzie tam Internet jeżeli tak to co wkleję, jeśli nie będziecie musieli poczekać tydzień;( mam nadzieje ze wam się podobał rozdział i piszcie co myślicie:) do usłyszenia....

6 komentarzy:

  1. Super, jestem ciekawa co dalej wymyślisz. Życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajnie to wymyśliłaś. Mogą długo nie szukać lekarstwa,będzie ciekawie xD. Za co Alec dał mu w pysk ? Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komy;) nom cóż mam nadzieje ze miło was zaskoczenia moimi "wenami". Ps na wasze pytania dostaniecie odpowiedzi w kolejnych rozdziałach:* hihi. Tralala. Jest fajnie; D

      Usuń
  3. Normalnie cię ubóstwiam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Uśmiałam się jak nigdy. Dlaczego w takim momencie i za co oberwał Jace od Aleca???!!! Aaaaaa, dobra już chyba wiem. Błagam, szybko NEXT!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej! :)
    Nominowałam Cię do LBA. :)
    Szczegóły tutaj:
    http://many-lives-with-you.blogspot.com/2015/04/lba.html
    A rozdział świetny. <3
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wielkie dzięki może jak się lepiej poczuje to odpowiem i dam rozdział:)

      Usuń

Komentowanie dozwolone wszystkim czytającym bloga:D