sobota, 28 marca 2015
OCZAMI SEBY
-No i oczywiście się zaczyna- powiedziałem sam do siebie. Jestem przyczepiony do sufitu. Mocno wbiłem sztylety na 60 stopni pod kątem abym się nie wyślizgnął. Zostaną dziury po mojej ścieżce, ale to już nie jest aż tak ważne. Mam zamiar ich wszystkich załatwić za jednym zamachem. Najlepiej to od razu zlikwidować. Ha, nawet nie mają cienia szans, żeby ze mną wygrać. Kiedy znowu spojrzałem na dół toczyła się powiedzmy, że ,,zawzięta’’ walka miedzy naszymi (czyli mojej siostry, Timem, Konstantym i Kają bo reszta tylko stała i głupio podziwiała), a nowymi ,,karaluchami’’, zauważyłem jak moja Clary bez problemu pokonuje ciemnowłosą dziewczynę…kopie z pół obrotu…podcina nogi, a po chwili toczenia się po ziemi, przykłada jej nóż pod gardło i wymawia jakieś niesłyszalne słowo pt. ,,PRZEGRAŁAŚ’’. Jak zwykle była z siebie dumna. Już chciałem jej zatriumfować, kiedy zobaczyłem jak od tyłu bierze ją ten kutas… Kurde, oczywiście chwila nie uwagi ze strony Rudej i już jest w przegranej pozycji. Oczywiście w takich momentach JA wkraczam do akcji. Ta walka nosi tytuł ,,Zrównać z ziemią’’… i skoczyłem - Ba bum…
OCZAMI JACE’A
Wow, zobaczyłem ją. Była ruda, była szybka i zwinna, była skoncentrowana, a ja…ja byłem pod jej urokiem. Nie zauważyła mnie. MNIE! Ale ta precyzja i to, że tak szybko pokonała Isabell…rzadkość. (Wyglądały tak jakby się skądś znały). Może jej wybaczę, kiedy będzie się za mną uganiać? No pewnie, tego sobie nie odpuszczę… Jej sobie nie odpuszczę. Już miałem ją zaatakować od tyłu kiedy nagle coś…albo lepiej ktoś skoczył na mnie.
- Ba bum…- powiedział Seba
-Kurwa! Co to miało być?!- zapytałem, wstając trochę oszołomiony. Nagle coś mocno mnie kopnęło, a ja wylądowałem na jakimś cholernie twardym biurku. Przy okazji wszystko pofrunęło na ziemie – Nie będę tego później sprzątał- burknąłem. Miałem jeszcze coś dodać kiedy do mnie dotarło w jakiej pozycji się znajduję. – Pieprzę to- i w tej samej chwili ukazał mi się…- Nie, tylko nie ty- I szybko wstałem na równe nogi.
- A właśnie, że ja- uśmiechnął się do mnie arogancko i już wiedziałem, że to nie jest zwykła walka. Tylko starcie miedzy odwiecznymi wrogami…
OCZAMI CLARY
Wiedziałam, że Seba wymyśli coś cholernie nienormalnego, ale żeby tak skakać z sufity z 7 metrów na chłopaka. Szczerze mówiąc dość przystojnego Nefilim. Wiem, że byłam zdekoncentrowana, ale to i tak było nie potrzebne. Lepiej było by, gdyby mi dał szansę na walkę z nim…Wkurzył mnie i to dość ostro. Dlatego wczepie im się do walki jako nieproszony gość i tym mu pokaże swoje niezadowolenie jego głupim zachowaniem…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dodaj szybko next plosee!! 😄
OdpowiedzUsuńDaj szybko nexta!
OdpowiedzUsuńMam uwagę: mogłabyś oddzielać rozmowy od opisów?
Bo jak jest tak to trochę ciężko się czyta.
PRÓBUJE MOŻE MI SIĘ WREŚCIE UDA. PROSZĘ O DUŻO CIERPLIWOŚCI ZANIM ZROZUMIEM JAK SIE TO ROBI:)
UsuńŚwietny rozdział. ♥
OdpowiedzUsuń