piątek, 20 marca 2015

Nazywam się Clary Morgenstern i jestem Nocną  Łowczynią. Mieszkam w Nowym Jorku, w Instytucie z Nefilim i całą zgrają sztyletów. Razem z moim bratem Sebastianem stanowimy nie lada wyzwanie dla świata. Ja uparta, odważna i nie zwyciężona, a Seba niezwykle przystojny, silny, bezczelny i nie wiarygodnie brutalny, w tym co robi. Oczywiście jest jeszcze lepszy we wszystkim niż ja. Świat dziękuje za takich jak mój brat… Nie licząc oczywiście wszystkiego co obróci w popiół np. w czasie niechcianego dnia kiedy to…
 Ps. Czytaj dalej a wszystkiego się dowiesz?
                                           
                                              Oczami Clary
-Jak to czemu tutaj przyjadą? Mają prawo być tu, jak my- nie rozumiałam o co robi taką awanturę? Znajdowaliśmy się właśnie w krępującej sytuacji… sprzeczka brat z siostrą.
-Jakie prawo?!- zapytał Seba rozwścieczony- Jeżeli ktoś ma prawo to ja do tego żeby ich wywalić na zbite mordy przez…- nie dokończył bo wszedł Tim. Oczywiście w złym momencie z resztą jak zawsze. Czy on nie nauczy się trochę kultury i wyparowywania jak na niego groźnie popatrzę.
- O co znowu beczysz?-zapytał mojego brata. No tak, jeszcze tego brakowało. Mina zrzedła mi doszczętnie.
-Jak tu zaraz ktoś zacznie beczeć to będą to te…
-Sebastianie nie zapominaj o wychowaniu, bo inaczej będziesz wysiał na linie przez następne 3 godziny w Sali treningowej i ostro ćwiczył- tym razem to było matka Tima i żona, szefa instytutu. Delewa. Uwielbiam ją. Jest jedyną osobą, która potrafi go zamknąć. Spojrzałam na nią i posłałam jej po dziękujący uśmiech.- Rozumiesz?
-Tak- mrukną pod nosem
-Słucham, bo nie dosłyszałam- piękna czerwono włosa kobieta o wysokim wzroście i szczupłym ciele zawsze pokazywała się z surowym charakterem, kiedy sama się denerwowała. Włosy oczywiście farbowane. Nie uważam żeby jej ten kolor pasował, ale każdy ma inny gust. Ja z resztą też nie najpiękniejsza z moimi krótkimi włosami do szyi, o kolorze rudym. Małym wzroście, bo aż 162 cm wzrostu, drobnego ciała, ale z wielkimi stopami. Nie na widzę ich. Numerek 39. A Ja bym chciała 36-37 ale nóg się nie wybiera. Mogę się tylko cieszyć, że je w ogóle mam a nie tak jak pan Jems. Wózek inwalicki od paru lat, ale to opowiem następnego razu. Teraz trzeba zająć się bratalem. Czemu zawsze ja?
-Powiedziałem TAK!!!- I szybkim krokiem ruszył do drzwi wyjściowych
-Tak mi się zdawało, że żle zareaguje na wiadomość o przyjeździe nowych uczniów- spojrzała na mnie, a ja nadal tępo się gapiłam to na Tima to na nią.- Sprawdzę gdzie poszedł- Po czym wyszła z biblioteki. Bardziej lubię  ją niż jej męża Jemsa. Jest taki dziwny i nie ogarnięty. Za to Delewa nie ziemsko poukładana i wszechobecna wszędzie gdzie są kłopoty.
- Wiesz, że nie znosi nowo przybyłych, a zwłaszcza chłopaków.
- Mnie jakoś znosi- powiedział Tim
- Tak, ale ty jesteś tu od urodzenia-powiedziałam sarkastycznie
-Jakbym nie wiedział-droczył się ze mną.
- Wiesz co miałam na myśli. Nie rób z siebie pajaca.
-Wiem ze jestem ciężki do zniesienia ale jak przyjadą ci nowi, to będzie dopiero koszmar… Słyszałem, że jedno gorsze od drugiego, co oznacza tylko kłopoty i mnóstwo kłótni- uśmiechnął się
- Skąd wiesz ?
- Podsłuchałem rozmowę rodziców przy spacerze.
-Wiesz może cos więcej ?
- Może tak… i może nie- o nie, tak się bawić nie będziemy- jak chcesz wiedzieć to musisz ze mną wyjść do Taki i udawać niezmiernie we mnie zakochaną- hahahaha pomyślałam i co jeszcze?
- Tak pewnie… i może mam się przebrać za hot doga i wołać „niech mnie wszyscy liżą, jestem lepsza od tajskich kiełbasek!”.
- Jak chcesz. Możemy spróbować, ale nie wiem skąd wyczaśniesz kostium…- uśmiech nie schodził z jego twarzy
- Nie dziękuje. Sebastian i tak nie pozwoli mi przez najbliższy czas nigdzie wychodzić. Po za tym, i tak przyjadą wieczorem, więc odpuszczę niechciane widowisko- no i co teraz?
- Jeszcze się ze mną umówisz- powiedział drwiąco i wyszedł
- Jak zostanę starą panną i zabraknie kotów do głaskania- powiedziałam na głos do samej siebie. Och, nie chce mi się jeszcze pilnować Sebastiana. Kiedyś o mało nie zabił Mejna za to, że mnie pocałował po naszej randce. Pech chciał, że Seba wychodził o 3 nad ranem po pomarańcze bo jak powiedział ,,Nudzi mi się i chce je wykorzystać do niecnych celów’’. Niestety żadne kilogramy owoców nie pomogły żeby pozwolił na ponowne spotkanie z ,,Plamiaczem’’. Czemu plamiacz? Bo zanim się rozstaliśmy wylał na mnie ,,niechcący’’ sok z jagód. Uważał, że ,,Seba tobą manipuluje, a ty tego nie widzisz’’. Po tym, go już nie widziałam bo wyjechał do innego Instytutu. Chyba do Las Vegas. Z resztą nie ważne i tak nie był dla mnie nie stworzony. Czasami udawał małą dziewczynkę, bo boi się demonów. Nocny Łowca! Jak można bać się demonów? Nie zrozumiem nigdy. To tak jak by się bać skakać na główkę do basenu i pływać z rekinem. Wszystko powinno mieć przed tobą respekt.
                               4 godziny później, ok 17:30…
-Sebastianie proszę bądź dla nich miły. Co jeśli się okaże, że są nimi nasi przyszli przyjaciele.- właśnie wielką siła wyciągnęłam go z pokoju, abyśmy powitali nowych uczniów Instytutu.
-Nie będzie żadnej przyjaźni miedzy NAMI a karaluchami!
-Wywrzeszczałeś się już, czy może wetknąć ci tampon do dupy żebyś miał więcej powodów!?- tym razem to ja podniosłam na niego głos -Chce po prostu żebyś dał innym szanse, bo nie wszyscy na tej ziemi są żli i nie do zniesienia.
-Oj tak, oj tak kochanie. Wszyscy oprócz mojej kochanej siostrzyczki.
- Nie lubię kiedy mówisz do mnie kochanie. Jestem twoją siostrą, a nie kochanką na jedną noc. Np. z Kają. Wiedziałeś, że jest w tobie zakochana i że zrobi dla ciebie wszystko.
- Wcale jej nie wykorzystałem. Sama wskoczyła mi do łóżka.
-Uwodziłeś, po bzykałeś i teraz traktujesz ją jak śmieć! Nie umiesz się trzymać reguł!- ostro mu wygarnęłam co o tym myślałam - Nie wiem czy wtedy zauważyłeś ale to był jej pierwszy raz!
- Hym, skoro tak mówisz może nie wiem. Z resztą to nie ma teraz znaczenia. Mamy poważniejsze problemy.
-Nie uważam nowych za problem. Przecież ich nie znasz. A może coś przede mną ukrywasz?
-Jednego debila poznałem kiedyś osobiście. O reście sama się przekonasz i szybko dojdziesz do tego, że jak zawsze miałem racje- powiedział.
-Dam sobie odpiłować paznokcie, że tak nie jest- nasza sprzeczka doprowadza mnie już do szału. Akurat wtedy kiedy muszą przyjechać nowi! Ehh…nienawidziłam tego.
-Przygotuje pilniki na jutro- po czym przyspieszył kroku- Nie przegapię tego momentu jak wam szczęka opadnie
Powoli zbliżaliśmy się do celu. Nie wiem czemu, ale bałam się tego co miałam za chwile przeżyć. Wszyscy mówią o nich żle, a ja nawet nie wiem kto przyjedzie. Mam tylko nadzieje, że przez nich nie wpadnę w jakieś kłopoty, choć wydaje się to nie możliwe. Właśnie dotarliśmy do sali treningowej, gdzie mamy ich przywitać. I to jeszcze jak…
                                                Oczami Tima
Jeżeli te bachory będą chciały odbić mi Clary, od razu mogą nie wychodzić spod pierzyny. Dotrzekają się ostrego przywitania ze wszystkich znanych mi adresów naszych mieszkańców. Nasz instytut od dawna nie miewał nowych uczniów. Ostatnimi przybyłymi byli Sebastian i Clary Morgensternowie, a wcześniej Kaja Penellow i jej kuzyn Krystian Blackwell. Naprawdę super gościu. Potem Konstanty Dilejjnew. Był adoptowany nie długo po śmierci rodziców. Mamy jeszcze moją siostrę Adrię i wielkiego pajaca Instytutowego, którego wszyscy olewają, bo jest nie tam tego…Michała Gobideserta. Choć czasami mi się tylko wydaje, że udaje…przeczucie? Nie wiem, może przyciąganie. O tak przyciąga…nie, matko o czym ja myśle.Nie musze o czymś innym myśleć. Tak już wiem, z resztą nie ważne… Ach tak, są jeszcze moi rodzice Jems i Delewa Aretanowie. Tak wiem, dziwne nazwisko. Niestety takie mamy. Nasza rodzina i tak nie jest do końca normalna. Z resztą jaka rodzina Nocnych Łowców jest normalna. Każda skrywa mroczną tajemnice. Czego i tak się nie długo dowiemy…





6 komentarzy:

  1. Kocham twojego bloga i dla tego nominuję cię do LBA! Więcej TU:
    http://city-immortals.blogspot.com/2015/03/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy rozdział mi się podoba.
    Kiedy będzie następny?
    Ps. Mam nadzieje że nie będzie ci przeszkadzać jeśli dodam twojego bloga do polecanych.
    PPs. Zapraszam na mojego bloga:
    http://nocnilowcy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie się zapowiada. Zapraszam także na mojego bloga(sorka bez linka bo jestem na telefonie, ale mam nadzieję, że mimo wszystko zajrzysz) Dużo weny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Spoko i tak czytam wszystkie blogi o DA i w tym także twojego;). Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  5. 39 year old Executive Secretary Esta Kesey, hailing from Cookshire enjoys watching movies like Aziz Ansari: Intimate Moments for a Sensual Evening and Water sports. Took a trip to Birthplace of Jesus: Church of the Nativity and the Pilgrimage Route and drives a Ferrari 340/375 MM Berlinetta Competizione. Poznaj fakty

    OdpowiedzUsuń

Komentowanie dozwolone wszystkim czytającym bloga:D