niedziela, 12 kwietnia 2015

OCZAMI CLARY

Miałam go już dość. Znaliśmy się zaledwie od parunastu godzin i już chcę go zabić. Co on też sobie pomyślał. Idiota. Nie mogłam już wytrzymać i sztyletem, który miałam cały czas w dłoni docisnęłam do miejsca złączenia. Kiedy miałam tę siłę przeciąć, Jace chyba zemdlał. Hah, to było oczywiste, że mi nie wierzył kiedy mówiłam, że to zrobię. W takim razie podwójny idiota. Po chwili i mi się okazała ciemność. Nie byłam pewna co się stało, ale zauważyłam postać, która poruszała się niezwykle lekko i zwiewnie. Była coraz bliżej…stanęła przede mną. Za chyba jej pleców wyłoniła się kolejna i kolejna postać. Zrobiły krąg wokół mnie. O co, w tym chodzi?
-Przepraszam, że zawracam głowę, ale co robicie i czemu tutaj jestem?-zapytałam.
Jedna z postaci podniosła na mnie swój wzrok. Szok! Co to ma znaczyć?
-Jesteśmy nieodłączną częścią twojego: świata, umysłu, zachowania, głosu, ciała, upodobań, zdolności, dobrych i złych cech. Każda z nas jest tobą i tak też wyglądamy. Nie zachowujemy się jak ty jesteśmy tylko twoim odzwierciedleniem. Musimy uświadomić, że Twoje życie jest kłamstwem i nauczyć prawdziwego życia i cech jakie powinnaś w sobie odnaleźć - lekko się do mnie uśmiechnęła. No raczej przerażająco. Czy tak wyglądam kiedy się uśmiecham? Błagam nie!
-Nie no, proszę was, będę miała wykład na temat dobrego wychowania?-zapytałam prosto z mostu i właśnie sobie coś uświadomiłam- A gdzie jest Jace?
-Jace, ma teraz własną lekcję dobrego wychowania i uświadomienia różnych istotnych rzeczy, tak jak ty.
- Czy to oznacza, że nie jestem już z nim złączona?- jeżeli tak to zaraz stąd spadam
-Jesteś w dalszym ciągu. Ale teraz w inny sposób. Musimy wam obojgu wytłumaczyć różne rzeczy itp. o czym już wspomniałam. Zajmie nam to trochę ale mamy mnóstwo czasu- wydawała się taka dziwna i nie realna. Była no cóż, jak dla mnie przerażająca, brzydka i apodyktyczna. Ja na pewno taka nie jestem.
-Jak to mnóstwo czasu? Przecież inni się będą o nas martwić.
-Czas dla nich stanął w miejscu. Są tego zupełnie nie świadomi. Tylko wasza dwójka funkcjonuje teraz normalnie. Nie musisz się o nich martwić, ani oni o ciebie i chłopaka.
-Więc od czego zaczniemy?-nie mam czasu na takiego rodzaju dialogi
-Słyszymy i czujemy wszystko tak samo jak ty.
Słysząc to zaczerwieniłam się. No pewnie i jeszcze co?

OCZAMI JACE’A
-No dobra. Rozumiem, ale mi to w zupełności odpowiada jaki jestem i jak wyglądam. Prawda, że jestem niesamowity? Jakieś podziękowania może, za to że dzięki mnie tak wyglądacie. Pewnie wszystkie laski na was lecą? Mogę parę numerów? Ostatnio nie miałem czasu bo byłem przyklejony do stukniętej rudej.- dziwacznie się na mnie spojrzeli. Gdybym nie wiedział, że to ja tak świetnie wyglądam to bym chyba zemdlał. Nom, po prostu łał. Przynajmniej nie musze sobie pozazdrościć - jestem Bogiem seksu, wyglądu i oczywiście jeszcze raz jestem najlepszy w pieprzeniu innych- musiałem to powiedzieć, no po prostu musiałem. Może wtedy dadzą mi spokój?
-Na niektóre rzeczy jesteś jeszcze za młody i za głupi.
-Uraziłeś mnie-powiedziałem już troch wkuriony- ja robię jak mi się podoba a ty rób co chcesz. Nie mam do was nic, ale zaczyna mi się nudzić...


Wiem, że krótkie i takie nie do końca wytłumaczone, ale może w kolejnych rozdziałach uda mi się was do nich przybliżyć:)

2 komentarze:

  1. Hahahahhahahha JACE NAJLEPSZY XDXDXDXDXDXD Rozdział MEGA, już mi się poprawił humor :DDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh ten Jace xD <3 Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń

Komentowanie dozwolone wszystkim czytającym bloga:D